Opowieści z czterech stron świata


Dorota Bielska przedstawia własną, autorską wersję kilku bardzo starych, wyjątkowych baśni i mitów rdzennych kultur. Pisze naprawdę pięknym językiem, przy każdej baśni świetnie stylizując narrację, by lepiej oddać ducha danej kultury. Poznajemy więc opowieść Indian Amerykańskich, opowieść Inuitów, Aborygenów i opowieść japońską. Każda z nich w zupełnie inny sposób daje odpowiedź na pytanie będące leitmotivem całego zbioru: Kim jestem?

Autorka traktuje swoich młodych czytelników bardzo serio, tak, jak to jest w oryginałach baśni. Nie upiększa świata, nie chowa jego problemów. Każda z baśni mówi o konfrontacji z prawdziwymi wyzwaniami, o wyborze moralnych postaw, o etyce.

Osobną wartością są niezwykłej urody ilustracje Mateusza Mirowskiego, w które tekst Bielskiej jest jakby integralnie wpisany. Można nawet powiedzieć, że tekst jest tu ilustracją i dopełnieniem obrazu.

Uważam, że książka Bielskiej/ Mirowskiego jest bardzo ciekawą propozycją wydawniczą.

Dagmara Chojnacka


Oglądałem piękną i porywającą inscenizację teatralną baśni Doroty Bielskiej w Dolnośląskiej Bibliotece publicznej we Wrocławiu w 2013 r. Zaproponowano to przedstawienie najmłodszym czytelnikom odwiedzającym bibliotekę. Sam byłem zafascynowany magią widowiska i śledziłem jak mocno wciąga ono widzów, jak przeżywają oni losy baśniowych bohaterów. I wiedziałem już wówczas, że powinny się one ukazać w formie książkowej, aby utrwalić ich urodę słowną z zawartymi w nich przesłaniami moralno-filozoficznymi. I oto mam przed sobą projekt książki Doroty Bielskiej pt. „Opowieści z czterech stron świata” z dopowiedzeniem w podtytule „tradycyjne historie etniczne zasłyszane i spisane na nowo”. A projekt jest całościowo zamknięty, gdyż towarzyszą mu piękne ilustracje ówczesnego scenografa widowiska – Mateusza Mirowskiego. A nie są to ilustracje proste, naturalistyczne, jak to zazwyczaj w baśniach bywa. Posiadają one tajemniczą moc, wpisują się znakomicie w nastrój baśni, działają na wyobraźnie. Ogląda się je z wielkim zainteresowaniem i uznaniem. Oddają prawie doskonale to, co jest treścią i sensem baśni, które autorka nazywa opowieściami. I słusznie. Bo są one na pewno pięknie opowiedzianymi z dużym narracyjnym talentem, baśniami, ale i opowiadaniami „z kluczem” filozoficznym. A zwykła prawda moralno-etyczna w nich zawarta, znajduje swoje „ujawnienie” w ich końcowych fragmentach. Brzmią one jak przesłanie skierowane do czytelnika, nie zawsze wypowiedziane wprost, ale w sposób metaforyczny, co wymaga „współpracy” intelektualnej autorki tych opowieści z czytelnikiem. To ważna zaleta tej nietuzinkowo napisanej książki, do tego nienaganną polszczyzną, niekiedy stylizowaną na archaiczność i egzotyczność, bo przecież nie są to baśnie dobrze nam znane. Ale powodujące, że poznajemy bliżej kultury mniej znanych nam obszarów świata (Eskimosów, Japończyków, Indian, Aborygenów). Uderza w nich związek człowieka ze światem przyrody, głównie ze zwierzętami. Ich współgranie i wzajemne zrozumienie, a nawet związki przyjacielskie, czy nawet dalej posunięte – małżeńskie, nie zawsze dobrze się kończą dla człowieka, bo świat zwierzęcy kieruje się innymi zasadami niż ludzki. Książka Doroty Bielskiej jest godna polecenia (rekomendacji), aby ją wydać wraz z ilustracjami Mateusza Mirowskiego. Zasługuje na to ze względów przeze mnie wskazanych: mądrości baśni i ich filozoficzno-moralnego przesłania, wciągającej narracji autorki i stylizowanej polszczyzny, pełnej urody i jakże urokliwej. Młody czytelnik, ale także dorosły, bo dla każdego z nich przeznaczona jest ta książka, dostanie do czytania i oglądania rzecz ciekawą, głęboką, prowadzącą także do wzruszeń. Gorąco polecam ten mądry zbiór egzotycznych baśni do ich szybkiego wydania.

Jerzy Kumiega

Kierownik Działu Pracy z Dziećmi/ Dolnośląska Biblioteka Publiczna/ im. Tadeusza Mikulskiego we Wrocławiu

«

Podobne wpisy